czwartek, 12 listopada 2009

Życiówka pobita! :D

Dziś już z pełną odpowiedzialnością można napisać, że się udało! Kuba Sarata pobił życiówkę na 10 000m :D
W 21. Biegu Niepodległości pobiegł na 00:43:30!

Na zeszłorocznym 20. Biegu Niepodległości, jego pierwszej poważnej imprezie biegowe j w życiu, trasę z Warszawskiego Krakowskiego Przedmieścia do Wilanowa przebiegł w 00:45:57. W tym roku na nowej trasie, w ścisłym centrum stolicy, udało mu się przekroczyć metę po 44 min i 46 sek od 'wystrzału' (czas brutto) i 43 min i 30 sek od przekroczenia linii startu (czas netto).
Co więcej, jak się okazało dało mu to miejsce w pierwszej 500ce! A dokładniej pozycje numer 477.

Jak w całej Polsce tak i w Warszawie 11ty listopad był iście listopadowym dniem. 6/7 st Celsjusza, mżawka, zimny wiatr i ogromne kałuże na całej trasie. Jednak mimo to przed 12tą na starcie pojawiło się aż 5261biegaczy i biegaczek z całej Polski. Dodatkowo w tegorocznym biegu brali również udział zawodnicy na wózkach i wrotkarze. Razem przez start przebiegło 5603.

Po skonstruowaniu z koszulek gigantycznej biało-czerwojen flagi ruszyli w stronę ścisłego centrum Warszawy. W tak wielkiej grupie trzeba było uważać nie tylko na kałuże ale i na innych biegaczy. Początek jak zwykle polegał na przepychaniu się do przodu, do swojego tempa ale po mniej więcej 3. kilometrze sytuacja się ustabilizowała i można było się skupić już tylko na tempie.

Nowa trasa okazała się bardzo szybka. Już na pierwszym kilometrze Kuba dogonił pacemakera na 45'. Przez chwilę nie wiedział co z tym fantem zrobić - Czy ja nie biegnę za szybko? Zaraz się skończę i będzie po życiówce... - ale okazało się, że wszystko jest w porządku - forma dopisała znakomicie.

Po minięciu tablicy z napisem '9 km' (zresztą niestety jednej z 3 które były zauważalne na całej trasie) zaczął się finisz i pacemaker został z tyłu, a gdy balon z napisem META znalazł się w zasięgu wzroku, już nic innego się nie liczyło.

21. edycja Biegu Niepodległości to jeden z najlepiej zorganizowanych biegów ostatnich lat. Oczywiście pojawiły się mankamenty. Wąska trasa (na pierwszym kilometrze), problem z opublikowanymi czasami (nadal niektórzy zawodnicy czas brutto mają taki sam jak czas netto), pomylone numery... praktycznie niemożliwy do uniknięcia standard na każdych zawodach. Jednak najważniejsze jest jak organizatorzy do tych problemów i zastrzeżeń podchodzili - wszystko dało się załatwić i nie było z tym problemu. Nawet nad wynikami nadal trwa praca, kolejne osoby dostają swoje czasy netto. I to właśnie jest poważne i rzetelne podejście do organizacji.

Poniżej zdjęcia z biegu opublikowane w sieci. Nasze zdjęcia z wyprawy do Warszawy już niedługo!

biegniepodleglosci.com:
Galeria
maratonczyl.pl:
Galeria 1
Galeria 2
maratonypolskie.pl:
Galeria
bieganie.pl:
Galeria

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz